PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33911}

Hołota

Scum
7,0 1 044
oceny
7,0 10 1 1044
Hołota
powrót do forum filmu Hołota

Ścierwo

użytkownik usunięty

Największą zaletą tego filmu jest szczerość, prostota i umiar. Nawet, a może zwłaszcza po 33 latach jakie minęły od dnia premiery. To co kiedyś mogło szokować i wyglądać na niespotykane z biegiem czasu stało się niemal normą. Dzisiaj już coraz trudniej jest szokować przemocą - zarówno w życiu, jak i w kinie. Jakkolwiek dziwne by to nie było, chyba nauczyliśmy się z tym żyć.

Alan Clarke wykonał swoją robotę. Pokazując środowisko domu poprawczego, sportretował wszystkie najważniejsze elementy. Teoretycznie, kara odbywana w poprawczaku (więzieniu) ma na celu resocjalizację, a nie wyrównanie rachunków. Teoretycznie. Jak pokazuje praktyka (a kino ze szczególnym uwielbieniem), dość często resocjalizacja to mit. Nie inaczej jest w "Scum".

Ciężko powiedzieć, żeby wychowawcy (strażnicy) edukowali, prostowali życiowe ścieżki nieletnich. Jedyne czego chcą, to porządek w zakładzie. Przymykają oko na wszelkie przejawy fizycznej i psychicznej przemocy, dają większą swobodę w zachowaniu silniejszej grupce, aby tylko trzymała resztę delikwentów w ryzach. Łatwiejsze to niż interwencja - jeszcze by sobie wychowawcy dodatkowych kłopotów narobili. Zamiast tego, wyładowują własne frustracje na słabszych. Są nikim jeśli chodzi o pełniony zawód (stopień), ale mając klucze do wszystkich drzwi w poprawczaku, czują się ważni - nawet jeśli tylko w oczach bandy wyrostków.

Cóż, w ten sposób nie ukształtuje się charakteru. Zwłaszcza jeśli odbiera się ludziom prawo do edukacji (cenzura dopuszcza tylko książki w stylu taniej sensacji) oraz godność (każdemu przypisany jest numer, który w tej instytucji jest Wszystkim), a wypełniane prace to raczej ogłupiające, rutynowe zajęcia niż dążenie do zmiany/rozwoju. Nie ma żadnego podziału na "recydywistów", osoby groźniejsze i te słabsze fizycznie/psychicznie. Jak pokazano to w kilku scenach, nie wolno odczuwać czegoś takiego jak samotność, depresja, słabość, niemożność poradzenia sobie z doświadczanym poniżaniem. A od tego tylko krok do samobójstwa. Ale przecież "to się zdarza".

Oczywiście młodociani przestępcy nie są święci, nikt nie trafił tu za niewinność. Jak to bywa w instytucjach penitencjarnych, porachunki załatwiane są miedzy więźniami. Pobicie to "upadek ze schodów", nikt nic nie widział, a odwet nastąpi w stosownej chwili. I tak w kółko, prawo silniejszego napędzane zwykłą głupotą. Do tego wewnętrzne "załatwianie" spraw, rozmienianie banknotów na dozwolone drobniaki itp. Jest nawet zaznaczony konflikt rasowy czarni-biali, choć szczerze mówiąc raczej słabo. Poza kilkoma przepychankami i słownymi atakami, nie czuć narastającej agresji między tymi grupami.

Właściwie nie da się jednoznacznie obrać którejś ze stron. Każda z nich ma coś na sumieniu i próbuje w jakiś sposób wykorzystywać zaistniałe sytuacje. Jedyna różnica jest taka, że wychowawcy mają za sobą prawo, a młodociani przestępcy są z góry ścierwem. A przecież metody stosują takie same. Ot brytyjska resocjalizacja końca lat 70. - na zewnątrz wszystko ładnie i kulturalnie, a w środku zgnilizna.

Od strony technicznej film jest poprawny. Brak tu jakichkolwiek wizualnych fajerwerków czy formalnej maestrii (co zresztą jest zaletą), ale też ciężko wskazać rażące błędy. Reżyser nie epatuje okrucieństwem, przedstawia wydarzenia wprost, bez zbędnego efekciarstwa, mordobicia, nadwyżki krwotoków czy sztucznego dramatyzmu. Dla wielu aktorów był to filmowy debiut lub jedna z pierwszych ról, m.in. dla Raya Winstone'a. I trzeba przyznać, że wypadli przekonująco.

Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio widziałem film podejmujący taką tematykę, dlatego tym lepiej oglądało mi się "Scum". Jasne, można było bardziej rozwinąć warstwę psychologiczną i trochę dopracować dialogi. Pokazać więcej codziennych czynności, zachowań, cały ten proces instytucjonalizacji. W końcu to jeden z tych obrazów niosących jakąś mądrość, pokazujących prawdę o człowieku, jego naturze. Wystarczy jednym dać przewagę nad drugimi i tylko patrzeć, jak wchodzą w role kata i ofiary (Zimbardo się kłania). Koniec końców, nie był to czas stracony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones